
Widzisz kochana jak cudownie zbliża się wrzesień? A ja tak jak Ty go nie wyczekuję, nie pragnę, nie chcę, nie odejdę od siebie, bo oni tak chcą. A ja Cię potrzebuję. I tak Cię potrzebuję przy sercu kochana, bo kto zrozumie mnie lepiej niż Ty? Jesień się zbliża kochana, a ja w ciepłą bluzę się wciskam wieczorami i kolejny raz sprzedaję za kubek herbaty cały swój świat. I uśmiech maluję sobie wspomnieniami. Bo to takie cudowne wspominać z nadzieją, że to się powtórzy. Bo to było takie piękne spędzić tak radośnie te kilkanaście letnich dni. I chciałabym Ci opowiedzieć je dokładnie, ze szczegółami. Opisać wszystkich ludzi, wyliczyć każdy podniesiony kieliszek i wypite piwo, dać Ci poczuć wszystkie roztańczone wieczory. Żebyś wiedziała, że czułam Cię tam ze mną. Bo takich przyjaciół się nie zostawia gdzieś tam. Ja Cię mam w sercu kochana. Bo przecież wiesz tak jak i ja, że gdzie ja tam i Ty. Ale gdzie Ty teraz? Gdzie jesteś teraz Ty? Gdzie jesteś gdy z tęsknoty za twym słowem pęka mi serce? Czemu Cię nie ma gdy mi sny roztrzaskują się o rzeczywistość? Czemu Cię nie ma i gdzie mi uciekłaś kochana? Dlaczego nie wiem gdzie jesteś? Czemu Cię nie ma, gdy ja tak bardzo tęsknię za Tobą? Za Tobą całą ukrytą w małych literkach... I gdy milczenie jest pomiędzy nami, gdy nie wiem czy jesteś cała, czy nie krwawią Ci usta, czy serce masz całe i czy oczy twe niespuchnięte dziś zerkają na brudny świat. A Ty tak daleko ode mnie, nie odzywasz się, tęsknię kochana...
Lekkomyślna Roksano, ja muszę wiedzieć, że u Ciebie wszystko jest dobrze...