ciągłe czekania. gdyby ktoś kiedyś obliczał, na co najwięcej zmarnowałam czasu, łatwo by zauważył, że na czekanie. nie tylko na Ciebie, ale przede wszystkim. aż napiszesz, aż odpiszesz, aż przyjedziesz, aż wyjdziesz, aż się pojawisz, aż skończysz pracę, aż wrócisz. żebym chociaż wiedziała co ze sobą zrobić, gdzie podziać myśli, byłoby lżej i cieplej na sercu. ale nie wiem i nie mam gdzie. idąc nieważne dokąd, zawsze zabieram Cię ze sobą.
zostało szesnaście dni umierania. szesnaście dób niewysłanych wiadomości. czekanie jest trujące, ale tęsknota może być zabójcza, jeśli nie nauczysz się przed nią bronić.